Lubię kameralne śluby. Historię o spotkaniach, bliskości i naturalności jaką niesie ze sobą dom.
A tak to już bywa, że domy leśniczych i pszczelarzy są szczególne. Niosą ze sobą spokój i pokorę, którą później jej mieszkańcy przekazują dalej, tworząc nową pasiekę, na całkiem już własnym pniu. Dzieci pszczelarzy dobrze o tym wiedzą 😉
Jesień tego roku była piękna i jak przystało na góry, zmienna i mglista. Zapraszam na ślub Łucji i Dimasa, który odbył się październikowego dnia
w Krynicy.
I like small and intimate weddings. I like that story about meetings, intimacy and naturalness that can be only found at someone’s home, close to the family. That’s how it happens that houses of foresters and beekeepers are so special. They’re full of peace and humbleness that can be passed on to the next generations. Generations that can later on create their very own apiary. The beekepers’ children are well aware of this. The fall of last year was beatiful and, as usual in the mountains – changing and foggy. Let me invite you to the autumn wedding of Łucja and Dimas.