Justynka, Sebastian i Kraków.
Nie mogłabym zatytułować tego inaczej. Oni, z cichym pełnym ciepłego światła sprzymierzeńcem. Kraków, pokazał nam się tego dnia najpiękniej. Pozwolił opowiedzieć miłość, zamknięta w kadrach tamtej jesieni. Mieszkają w samym sercu. Znają jego ścieżki na pamięć. Najtrudniej i najpiękniej fotografować Przyjaciół. Patrzeć na Nich przez pryzmat tysiąca wspólnych wzruszeń. Cieszę się, że nasze drogi spotkały się.
Zapraszam na nasz spacer z aparatem 🙂